aaa4
Dołączył: 30 Lis 2017
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
-Ciekawe, dlaczego Taka telefonujac nie powiedzial, ze most zerwany w czasie powodzi nie zostal dotad naprawiony?
-Nie sadzisz, ze i tak mial wiele do powiedzenia? Skoro opowiadal tak niecodzienna historie, nic dziwnego, ze nie mial ochoty mowic o stanie mostu - zona usprawiedliwila Takashiego.
Takashi wyjechal do doliny dwa tygodnie przed nami. Wsiadl do citroena razem ze swoja ochrona i odbyl dluga podroz samochodem. Dniem i noca na zmiane z Hoshio prowadzil samochod, i tak bez przerwy - z wyjatkiem jednej godziny przejazdu promem laczacym Shikoku z glowna wyspa - uciekali jak scigani, az trzeciego dnia dotarli do wioski w dolinie. Takashi zadzwonil do nas z poczty i wtedy uslyszelismy po raz pierwszy niecodzienna historie, ktora tak silne wrazenie wywarla na Takashim. Byla to wiadomosc dotyczaca chlopki w srednim wieku o imieniu Jin, opiekujacej sie naszym domem i w zamian majacej prawo do uprawiania niewielkiego kawalka ziemi, jaki nam jeszcze pozostal. Jin pojawila sie w naszej rodzinie jako mlodziutka pomoc do dziecka, kiedy urodzil sie Takashi. I od tego czasu nie rozstawala sie z naszym domem. Mieszkala u nas nawet po wyjsciu za maz i urodzeniu dzieci.
Takashi i jego przyjaciele zaparkowali citroena na placu przed urzedem wiejskim i kiedy szli z bagazami do domu stroma brukowana drozka, na ich powitanie zbiegl z gory zdyszany maz Jin z synami. Dzieci byly tak chude, ze Takashi i jego przyjaciele staneli przed nimi jak wryci; synowie Jin mieli chorobliwie sczerniala skore, wyjatkowo duze rybie oczy i przypominali Takashiemu twarze dzieci uciekinierow z Ameryki Poludniowej i Srodkowej. Ci slabowici chlopcy z zapalem wyrwali bagaze od gosci i poniesli je bez trudu. Zasepiony maz Jin probowal cos wyjasnic Takashiemu napietym i jakby rozgniewanym glosem. Ale poniewaz byl zbyt zazenowany, Takashi zrozumial z tego tylko to, ze chce on opowiedziec o czyms niezwyklym, co sie przydarzylo Jin, zanim Takashi ja spotka. Nastepnie jakby z wielka niechecia wyjal z kieszeni zlozona we czworo miejscowa gazete i pokazal Takashiemu. Na kawalku brudnej i postrzepionej na zagieciach gazety widniala tak duza fotografia, ze z pewnoscia zburzyla tego dnia kompozycje calej kolumny. Takashi doznal szoku, gdy ja zobaczyl. Prawa polowa zdjecia przedstawiala nienaturalnie upozowanych, wychudlych czlonkow rodziny w wyprasowanych bialych letnich ubraniach, jak na pamiatkowym zdjeciu slubnym. Cala lewa strone wypelniala olbrzymia Jin, otyla i nadeta. Siedziala pochylona na bok w sukni w drukowane kwiaty, opierajac sie na lewej rece, wygladajacej jak miech kowalski. Wszyscy, wlacznie z Jin, patrzyli przed siebie smutno i cierpliwie, jakby natezali sluch.
Wiejska kobieta cierpi na "chorobe obzarstwa"
Maz pracuje dniem i noca, ale nie zaspokaja potrzeb j
|
|